AUTA UŻYWANE NA WYMARCIU: CIZETA MORODER

Świat motoryzacji jest niezwykle różnorodny, a przy tym także i fascynujący. Nie ważne czy egzemplarz jest nowy i prosto z salonu, czy też używany. Wiele z konstrukcji, które można spotkać na naszym rynku zasługuje na przypomnienie, gdyż od ich narodzin zdążyliśmy już zapomnieć, że w ogóle istniały – nie stały się ponadczasowe lub też niewiele przetrwało ich do naszych czasów. Nie znajdziesz ich w komisie samochodowym, a jeśli ktoś chce je sprzedaż w Polsce to zapewne trzeba będzie jechać na druki koniec kraju z braku innych opcji. Dziś przyjrzymy się włoskiej konstrukcji funkcjonującej na rynku jako Cizeta Moroder. Odchodzi do historii, niewielu potrafiło by ją rozpoznać, a co najważniejsze każdy ekspert w dziedzinie motoryzacji dostaje na jej widok z ekscytacji motyli w brzuchu, na samo tylko spotkanie.

Niedoszłe Lamborghini…

Model Moroder posiada w sobie bardzo mroczne konotacje i skojarzenia. Brzmi bardzo tajemniczo i złowrogo, ale niewielu wie, że zanim opatrzono go marką Cizeta, miał on reprezentować emblemat Lamborghini. Tak się jednak nie stało, gdyż jego projekt został odrzucony, ponieważ został uznany za zbyt ekstrawagancki, jak na godnego następce Lambo Countach. Tym sposobem zarządzający wówczas tą marką Chrysler zapisał się w historii, jako firma, która zdecydowała o tym, iż to Diablo będzie kolejnym projektem, w który warto zainwestować i który spotka się z lepszym przyjęciem niż Moroder. Tym samym dzieło Gaudiniego zostało odsunięte, ale o projekcie nie zapomniano.

Projekt nietuzinkowego modelu Moroder trafił w końcu w ręce pewnego milionera. Traf chciał, że ów człowiek pragnął zainwestować część zgromadzanego przez siebie kapitału w nową markę samochodów i tak Claudio Zampoli stał się tym, kto w 1991 roku wypuścił na rynek Cizetę Moroder, której fabryka została zlokalizowana we Włoszech, niedaleko Lamborghini i Ferrari. Zainteresowanie tym autem było spore, a to dlatego, że mało który samochód mógł dorównać mu wówczas mocą, a nią ekscytowali się w tamtych latach wszyscy.

Bestia pod maską

Kompaktowy silnik dzisiejszych aut posiada 3-4 cylindry. Jeśli chodzi o większe, reprezentacyjne samochody to standardowo napędzają je jednostki 6 cylindrowe. Na samym końcu mamy pojazdy typu premium i egzemplarze sportowe, które pracują z napędem 8-mio cylindrowym. Dla odważnych konstruktorów zostało 10 lub 12 cylindrów, jednak takie konstrukcje nie należą do popularnych. Cizeta Moroder uznała na początku lat 90-tych XX wieku, że to za mało i ugościła pod swoją maska potwora z aż 16 cylindrami, którego pojemność wynosiła 6.0l! Taka specyfikacja zakrawa dziś na herezję ekologiczną, ale wówczas robiła wrażenie, gdyż przekładała się na moc 548 KM, przyspieszenie do 100 km/h w 4,5 s. oraz prędkość maksymalną rzędu 328 km/h.

Odważna konstrukcja to mało powiedziane

Cizeta Moroder była w swoim czasie prawdziwym ewenementem motoryzacyjnym, a jej jednostka napędowa powstała z dwóch silników V8 od Lamborghini. Więcej cylindrów, większa moc, większe osiągi, jednak wystarczyło zaledwie 10 lat by koncerny zrozumiały, że nie jest to droga, która ma przyszłość. Cizeta nie odebrała tej lekcji… Za nic mając pracę nad zmniejszeniem masy samochodu oraz zastosowanie nowszych technologii brnęła ona w moc. Skutkiem tego Moroder otrzymał silnik, który zamontowano… w poprzek, a auto otrzymało szerokość nadwozia o łącznej długości przekraczające 2 m. Chętnych było o wiele mniej niż zainteresowanych, gdyż na ówczesne czasy samochód ten kosztował naprawdę niebotyczną sumę, którą dziś można przeliczyć na ok. 250 000 euro.

W tym samym czasie swój sukces świeciło w tym segmencie Lamborghini Diablo, które ze słabszym i mniejszym silnikiem oferowało lepsze osiągi i niższą cenę. Waga sięgająca prawie dwóch ton – dokładnie 1700 kg – znacząco odbiła się na parametrach Cizety Moroder. Zamówień na nią było coraz mniej, a jej produkcja zakończyła się zaledwie 4 lata po tym jak się zaczęła. Przełom wieków okazał się natomiast czasem, gdy dokonywano prób reaktywacji marki, jednak z miernym skutkiem, a plotki głoszą, że kto chce może dziś kupić sobie Cizetę na specjalne zamówienie. Nie ważne jednak jak długo model ten funkcjonował na rynku, gdyż ekscytacja jego widokiem oraz odczuciami z jazdy tą włoską i odważna konstrukcją potrafi sprawić, że niejeden ekspert samochodowy będzie cieszył się z jej widoku jak małe dziecko. My jeszcze nie trafiliśmy na jego ekspertyzę w Polsce, jednak cieszy nas, że niektórzy nie boja się spełniać swoich marzeń produkując tak irracjonalne samochody oraz tak bardzo pozbawione nudy podczas jazdy.

cizeta moroder___ cizeta moroder cizeta moroder_ cizeta moroder__

fot: http://carwalls.blogspot.com/

redakcja