Auto zza granicy – jak nie dać się naciąć na samochody z Anglii?

Samochody sprowadzone zza granicy do Polski przez naszych rodaków to dziś ok. 5 mln pojazdów. W grupie tej jeden z największych procentowo udziałów mają używane auta z Anglii. Oczywiście ilości, jaką dostarczają nam zachodni sąsiedzi jak na razie nic nie jest w stanie pobić, ale popularny „anglik” po przekładce to nie taka znowu rzadkość. Czy jednak potrafimy rozpoznać, że kierownica i inne podzespoły zostały przeniesione fachowo? Na co zwrócić uwagę przy tego typu pojazdach, by nie naciąć się na nieuczciwość sprzedawcy? Nie zawsze sprzedający w ogóle informuje, że pierwotnie samochód miał kierownicę po prawej stronie. Można to traktować jako jawne zatajenie informacji, a nawet świadome spowodowanie niebezpieczeństwa, gdyż dostosowanie tychże samochodów do naszych warunków pociąga za sobą często – jeśli jest wykonane nieprofesjonalnie – wiele poważnych usterek w działaniu mechanizmów auta z Anglii. Na szczęście nie tak trudno poznać, czy to co oglądamy pochodzi w Wysp Brytyjskich.


Reflektory w anglikach

Światła do jazdy po zmroku muszą być dostosowane do prawidłowego oświetlania drogi, w tym także i pobocza, które dla „anglika” znajduje się po lewej stronie. Producenci montują więc w reflektorze po tej stronie mocniejsze źródło światła, które na polskich drogach powoduje efekt oślepienia (u nas po lewej jest środek jezdni i przeciwny pas ruchu). Warto się więc temu przyjrzeć, zwłaszcza, że jest on jednym z łatwiej dostrzegalnych niuansów pozostałych po przerabianiu samochodów z Anglii. Podejrzenia nie dają 100% pewności, ale dzięki nim mamy sygnał i jesteśmy bardziej wyczuleni na kolejne oznaki „przekładki wyspiarskiej”.

Przednie drzwi pasażera w anglikach

Częstym niedopatrzeniem osób, które zajmują się niewprawnym przystosowaniem aut z Anglii do naszych warunków drogowych, jest sygnał informujący nas, że zostawiliśmy włączone światła drogowe. Może się więc zdarzyć, że otwierając przednie drzwi pasażera odezwie się on niespodziewanie – tak nie powinno być. Warto zawsze zwrócić na to uwagę, zwłaszcza jeśli mieliśmy już znak, że reflektory są podejrzane lub jeden z poniższych punktów rzucił się nam w oczy. Choć to tylko drobny szczegół, to śledztwo po jego znalezieniu wydaje się o wiele prostsze.

Miejsce największego zużycia w anglikach

Chcąc ocenić w przybliżeniu wieku samochodu patrzymy często na stopień zużycia elementów, które każdy kierowca używa podczas jazdy. W przypadku samochodów z Anglii jest to w szczególności fotel kierowcy, gdyż podczas oględzin może się okazać, iż ten najbardziej zużyty będzie tym, który służy pasażerowi siedzącemu z przodu. By nas zmylić sprzedawcy decydują się jednak na wymianę tapicerki, ale nawet to może wyjść im na zgubę, gdyż głodni oszczędności zajmują się tylko zamaskowaniem śladów użytkowania prawego, przedniego fotela, co także rzuca się w oczy i może budzić podejrzenia (zwłaszcza jeśli materiał jest ewidentnie nowy).

Inne, ale równie istotne szczegóły

Wśród detali, o których handlarze często zapominają podczas przerabiania aut z Anglii, a po których możemy poznać wyspiarski egzemplarz, znajdują się w szczególności:
– otwarcie klapy maski (przycisk w kabinie po prawej stronie oznacza, że ktoś tu dostosowywał „anglika” na polskie drogi),
– ślady pasty uszczelniającej oraz ewentualne puste przestrzenie i otwory montażowe,
– instalacja elektryczna (niedbałe ułożenie, ślady pospiesznego układania, niedostosowana długość),
– naklejki na szybie i tabliczka znamionowa po stronie pasażera.

Czasem trzeba fachowca

Podejrzenia warto weryfikować. Może zdarzyć się bowiem, że w oglądanym pojeździe część nieścisłości będzie obecna, a inne zostaną profesjonalnie zamaskowane. Wykwalifikowany ekspert na pewno zorientuje się bardzo szybko w sytuacji, podczas gdy my będziemy musieli opierać się wyłącznie na domysłach. Taka diagnostyka, którą można dziś zamówić, to niewielki koszt w porównaniu do profitów, jakie można zyskać – no i oczywiście bezpieczeństwa podróży. Plusem takiego rozwiązania jest nie tylko ujawnienie historii samochodu, ale również raport ze stanu technicznego takiego auta z Anglii.

Jak sprawdzić auto z zagranicy? Samochody z UK

Jeśli samochód sprawdzasz w Wielkiej Brytanii, to oględziny przeprowadź tak samo z uwzględnieniem wspomnianych wcześniej lamp, jednak pamiętaj o ich zamianie w kraju. W Polsce natomiast zalecamy skorzystanie z pomocy znajomego fachowca, ponieważ przeniesienie kierownicy jest sporą ingerencją w elektronikę i może się wiązać z licznymi kłopotami, które nie zawsze objawiają się na pierwszy rzut oka.

Rejestracja anglika 2021 – rejestracja auta z Anglii

Sprowadzając auto zza granicy, zgłoś się do Urzędu Celnego, gdzie konieczne będzie zapłacenie około 50 złotych opłaty za deklarację o przekroczeniu granicy. Kolejny krok jest odrobinę trudniejszy, ponieważ wymaga skorzystania z usług tłumacza przysięgłego (inne tłumaczenia nie są akceptowane), który przetłumaczy dowód rejestracyjny i dokument potwierdzający zakup. Później wykonuje się badanie techniczne, a następnie uiszcza opłaty akcyzowe. Ostatnim krokiem jest rejestracja kosztująca 280 zł. Przypominamy o konieczności posiadania OC.

Uszkodzone auta z Anglii – auta z UK

Nierzadko zdarza się, że do Polski trafiają samochody uszkodzone, które kuszą niskimi cenami. Oczywiście w wielu przypadkach jest to kwota opłacalna, ponieważ nie będzie konieczne wykonanie wielu napraw. Dobrze jednak poprosić o pomoc osobę, która zna się na specyfice sprowadzanych aut i oceni, czy dane usterki nie będą znacznie obciążały Twojego budżetu.

redakcja