Przeciwstawienie się pogorszeniu bezpieczeństwa na drodze to nie tylko niewsiadanie za kierownicę po alkoholu, regularne sprawdzanie stanu technicznego auta, kontrola oświetlenia oraz zmiana opon sezonowych, czy zachowanie bezpiecznego odstępu od pojazdu poprzedzającego. W połowie ubiegłego miesiąca dotarła do nas informacja, że od stycznia 2018 roku ma się zmienić również zakres możliwości polskiego kierowcy, jeśli chodzi o sprawdzenie historii pojazdu, którego kupnem jest on zainteresowany. Przypominamy, że dotychczas można to było wykonać bezpłatnie na stronie udostępnionej przez Ministerstwo Cyfryzacji. Wygenerowany raport miał jednak jedno poważne ograniczenie – ewidencja obejmowała tylko auta zarejestrowane w Polsce, a więc historia importowanych modeli była dla wielu kupujących niejasna, do momentu gdy zostały zewidencjonowane na naszym terytorium. Teraz ma się to zmienić, gdyż baza danych została powiększona.
Nigdy więcej kupowania auta w ciemno
Statystyki naszych ekspertyz jasno wskazują, że niezmiennie od wielu lat Polacy najchętniej sprowadzają samochody zza zachodniej granicy naszego kraju. Utrudnione prześledzenie historii kolizyjnej takich pojazdów skutkowało tym, że wielu klientów kupowała wręcz „w ciemno” takie egzemplarze (zarówno od osób prywatnych, jak i handlarzy), a później nierzadko żałowało swojej lekkomyślności. Teraz zatajenie prawdy i kłamstwa mają być łatwe do wykrycia przez zwykłego konsumenta kupującego samochód zza polskiej granicy. Co będzie nam do tego potrzebne? Numer rejestracyjny, data pierwszej rejestracji oraz nr VIN, czyli klasyczny zestaw danych.
Gdzie można to sprawdzić?
By umożliwić kierowcom sprawdzenie historii aut sprowadzonych zza granicy, ale jeszcze niezarejestrowanych w naszym kraju, nie stworzono nowej strony, a jedynie uzupełniono bazę danych tej, która dotychczas funkcjonowała z dużym powodzeniem, czyli historiapojazdu.gov.pl. Czego się można przy jej pomocy dowiedzieć? W szczególności są to informacje na temat tego, czy pojazd nie widnieje na liście aut kradzionych, czy kiedykolwiek został uznany za egzemplarz kwalifikujący się do złomowania, jaki był stan licznika przed przekroczeniem polskiej granicy oraz czy ten konkretny egzemplarz nie był wykorzystywany jako taksówka, co jak wiemy, wiąże się z dużym zużyciem i brakiem możliwości na to, by przebieg był atrakcyjnie niski. Poza tym warto wspomnieć, że do bazy zostało dodanych aż 21 krajów, w tym również USA, Kanada, Szwecja, Holandia, Belgia, Niemcy, Francja i Włochy.