Legalne pozbycie się samochodu powinno być bardzo ważne dla jego właściciela, gdyż dzięki temu, nie zostanie on pociągnięty do odpowiedzialności za wypadek spowodowany jego fatalnym stanem technicznym, czy też zagrożenie dla środowiska, jakie może powodować. Nierzadko zdarza się, że pojazd jest już skrajnie wyczerpany eksploatacją i właściwie więcej czasu spędza u mechanika, niż na drogach, służąc jako wygodny środek transportu. W naszej pracy zdarza się nam trafić właśnie na takie egzemplarze, dlatego postanowiliśmy zastanowić się nad problemem, jaki to rodzi. Obserwacje, jakie poczyniliśmy, nie są zbyt optymistyczne i po części przyczyniają się do naszych negatywnych statystyk. Co takiego udało się nam ustalić? Czy sprzedaż samochodu to jedyny słuszna i opłacalna możliwość pozbycia się swojego auta? Sprawdźmy to!
Zły sTan techniczny to problem…
Czasem zły stan techniczny samochodu wynika z zaniedbania właściciela lub mechanika. Niejednokrotnie zdarzało się nam trafiać na egzemplarze, które naprawiane były nieudolnie lub wręcz bezczelnie prowizorycznie. Dlaczego tak się dzieje? Osoba, która jest właścicielem takiego pojazdu, w pewnym momencie przestaje go traktować jako ważną inwestycję, a zaczyna zastanawiać się, jak szybko i łatwo pozbyć się swojego awaryjnego problemu, jednak tak, by jeszcze odpowiednio na tym zarobić. Wszystkie „igły” i „prawdziwe okazje” mogą kryć wówczas taką nieprzyjemną niespodziankę. Zastanawia nas czy powodem tego, że takie auto trafia później na rynek wtórny, jest niewiedza osoby sprzedającej, co do innych możliwość pozbycia się samochodu, czy też może czysta bezczelność. W drugim przypadku oznaczałoby to jednak, że taki kierowca świadomie i z premedytacją dopuszcza do możliwości stworzenia zagrożenia w ruchu drogowym poprzez zatajenie złego stanu technicznego. „Byle działało podczas oględzin, a potem to już trudno będzie kupującemu udowodnić, że został oszukany” – taki tok myślenia może przerazić niejedną osobę, szukającą auta z drugiej ręki. Można jednak inaczej…
Oddanie auta do demontażu
W naszym kraju istnieje coś takiego jak Ustawa o Recyklingu Pojazdów Wycofanych z Eksploatacji. Można w niej przeczytać, że auta w złym stanie technicznym, zagrażającym bezpieczeństwu w ruchu drogowym lub trwale uniemożliwiającym poruszanie się pojazdem, mogą zostać oddane do demontażu w odpowiedniej stacji, która posiada stosowne certyfikaty wykonania takiej usługi. Z czym to się wiąże? Pozbywając się w ten sposób samochodu jego właściciel:
– otrzyma zaświadczenie o przekazaniu auta do legalnego recyklingu,
– może wyrejestrować auto, aby pozbyć się obowiązku opłacania dla niego ubezpieczenia OC,
– może szybko rozwiązać problem, gdy danego egzemplarza nikt nie chce nabyć,
– ma pewność, że demontaż zostanie przeprowadzony zgodnie z normami ekologicznymi, którym mogłaby zagrażać np. niewłaściwa utylizacja płynów eksploatacyjnych,
– uniknie konieczności usunięcia awarii, której koszt byłby zbyt wysoki lub nieopłacalny, a która z całą pewnością zostałaby wykryta podczas wizyty na corocznym przeglądzie w Stacji Kontroli Pojazdów,
– może otrzymać zapłatę, która zwykle waha się pomiędzy 300 a 1000 zł (o ile pojazd waży co najmniej 90% wartości, która została wpisana w dowód rejestracyjny – ma to chronić przed nielegalnym demontażem takich egzemplarzy, gdyż samodzielne rozkładanie samochodu na części, aby je później sprzedać, ma mało wspólnego z legalnością i wyklucza możliwość wyrejestrowania).
Warto również wiedzieć, że wycena auta w SDP jest bezpłatna, a auto nie musi być sprawne (cena lawety zostanie jednak odliczona od wysokości należności za przekazanie auta). Aby „zezłomować” swoje cztery kółka, wystarczy dostarczyć do stacji demontażu dowód rejestracyjny, kartę pojazdu, jeżeli była wydana, tablice rejestracyjne, umowę kupna (tylko jeśli po zakupie auto nie zostało przerejestrowane), czytelny numer VIN.
Samodzielnej rozbiórce mówimy stanowczo NIE!
Według wielu właścicieli pojazdów najbardziej opłacalnym wyjściem z sytuacji, gdy auto jest już zbyt stare i zmęczone, by stanowić jakąkolwiek wartość i pełnić funkcję transportu, jest sprzedaż go na części. Jak wiemy dostarczenie później tego, co zostało z samochodu do SDP, nie będzie możliwie, jeśli auto nie będzie ważyło przynajmniej 90% tego, co zostało wprowadzone do bazy danych i dowodu rejestracyjnego. Rozbieranie auta pociąga za sobą również konieczność złamania prawa:
– aby uniknąć opłacania składki OC trzeba je „zbyć” lub zgłosić jego kradzież (można wówczas wyrejestrować pojazd, ale świadczenie nieprawdy lub fałszerstwo dokumentów może jednak skutkować karą pozbawienia wolności w wymiarze od 2 do 5 lat),
– samodzielny demontaż jest nielegalny, gdyż nie jest przeprowadzany zgodnie z ekologicznymi normami (wielu właścicieli wywozi potem to, co zostało do lasu, wrzuca do rzek lub… pali).
Za takie postępowanie grozi również kara finansowa, która czyni ryzyko całkowicie nieopłacalnym. Osoba, której udowodni się nielegalną rozbiórkę samochodu lub w której garażu zostanie odnaleziony egzemplarz zgłoszony jako kradziony, może zostać zobowiązana do zapłaty od 10 000 zł do nawet 300 000 zł grzywny.