Czy system rozpoznawania znaków jest skuteczny? – nasza ocena

 

Współczesna technologia generuje tak dużą prędkość rozwoju, że już od dłuższego czasu można powiedzieć, iż ma ona ogromny wpływ na wiele sfer naszego życia. Dzisiejszy rynek motoryzacyjny stara się zapewnić swoim klientom coraz więcej bezpieczeństwa, a do tego zdobycze techniki i inteligentne systemy nadają się nadzwyczaj dobrze. Wśród nowinek mamy więc sterowane elektronicznie napędy, hamulce i wiele innych podzespołów, które mają nas chronić, ale też zapewniać odpowiedni komfort podróży. Dziś chcielibyśmy poddać surowej ocenie naszych ekspertów tzw. „system rozpoznawania znaków drogowych”. Czy posiadanie go w swoim aucie jest pomocne, czy to raczej niedopracowana opcja dodatkowa, która wymaga jeszcze oszlifowania i optymalizacji? Sprawdźmy to!

Krok ku bezpieczeństwu i poprawie wygody podróży?

System rozpoznawania znaków drogowych to zaledwie kropla w morzu układów, które mają nam ułatwić i umilić prowadzenie samochodu. W najnowszych modelach niemal każdy element podlega elektronicznemu sterowaniu i kontroli, co z jednej strony sprawia, że każda nieprawidłowość zostanie nam szybko zakomunikowana, z drugiej jednak generuje wysokie koszty usunięcia ewentualnej usterki. Na chwilę obecną standardem stały się poduszki powietrzne, systemy ABS i ESP, czy reflektory ledowe lub biksenonowe. Funkcja rozpoznawania znaków nie należy jednak do popularnych, dlatego jest uznawana za opcję dodatkową. Ma ona już jednak kilka lat więc z całą pewnością możemy stwierdzić, iż czas ten wpłynął pozytywnie na jej funkcjonalność – rozbudowany zakres działania sprawił, że jest to system bardzo skuteczny.

Rozpoznawanie znaków drogowych – kiedyś

Jak nie trudno się domyślić pierwsze zastosowanie systemu rozpoznawania znaków drogowych testowano na egzemplarzach klasy premium. Jeśli chciało by się znaleźć zaś dokładną datę wypuszczenia na rynek pierwszego modelu samochodu, który miał na pokładzie to usprawnienie i tę opcję poprawy komfortu jazdy to należało by się cofnąć do przełomu lat 2010/2011. Dla niektórych może to oznaczać dopiero raczkującą technologię, ale jeśli spojrzeć na to rozwiązanie z perspektywy np. rozwoju smartfonów, to miało ono bardzo dużo czasu na rozbudowę. Dziś na pewno warto mieć je pod ręką, gdyż przydatność tego systemu – tak, również na polskich drogach – jest całkiem spora.

Zastosowanie systemu rozpoznawania znaków drogowych

Podczas kursu na prawo jazdy uczymy się, co oznaczają poszczególne znaki, do czego więc potrzebny jest nam system ich automatycznego rozpoznawania? Z założenia miał on na celu redukcję rozproszenia kierowcy, który poświęca na rozpoznawanie oznakowania ułamek sekundy, ale wówczas jego czas reakcji na zagrożenie wzrasta. W celu poprawy tego parametru podróży wykorzystuje się obecnie dwa warianty działania systemu:
– poprzez montaż systemu wyposażonego w kamerę w lusterku wstecznym pojazdu (dane z lusterka trafiają do komputera pokładowego, a następnie zostają wyświetlone na desce rozdzielczej, gdzie kierowca łatwo może je odczytać),
– poprzez połączenie systemu z nawigacją GPS (głównie w celu informacji o ograniczeniach prędkości, a czasem nawet znakach, które zabraniają wyprzedzania).

System nie powinien zwalniać z myślenia

Automatyczne rozpoznawanie znaków to przydatna funkcja, ale jak każdy system elektroniczny może ona zawieść. Wadliwy układ nie powinien jednak przeszkodzić nam w dalszej jeździe, dlatego zawsze warto pamiętać, że najważniejszy jest kierowca i jego doświadczenie oraz czas reakcji. Wspomaganie się elektroniką jest wygodne, ale nie może prowadzić do wyłączenia myślenia tego, kto prowadzi pojazd. Znak może być postawiony tymczasowo, system może go nie rozpoznać lub nie wychwycić, że ograniczenie prędkości zostało odwołane przez inny znak lub minięte skrzyżowanie. Sugerujemy więc raczej wspomaganie się nim niż niż ślepe zawierzenie jego wskazaniom. Niemniej jednak warto w niego inwestować kupując nowy pojazd lub bardzo młody samochód używany – ograniczone zaufanie to coś co powinien znać każdy kierowa poruszający się po drogach, gdyż tego wymaga odpowiedzialność za kontrolę sytuacji, jaka spoczywa na osobie posiadającej uprawnienia do jazdy autem.

 

redakcja