Jedynie udając się do salonu samochodowego mamy pewność, że zakupione auto będzie miało czystą kartotekę kolizyjną, oryginalny przebieg i dokładnie takie wyposażenie i kolor, o jakim marzymy. Co prawda wiąże się to z niemałym wydatkiem, jednak dla upragnionych czterech kółek niejeden kierowca jest w stanie stanąć na głowie – nie mówiąc już o fanach motoryzacji, którzy z takich właśnie chwil czerpią największą satysfakcję. Siadamy więc w salonie i rozpoczynamy podróż po kolejnych poziomach oferty danej marki. Przed nami różne warianty wyposażenia, pakiety dodatków oraz oczywiście cała masa dodatkowych możliwości na zbudowanie wyposażenia odpowiadającego naszym potrzebom i wymaganiom. Tylko za co tak właściwie warto dopłacić, a co jest jedynie ciekawostką, którą prawdopodobnie nie będziemy wykorzystywać zbyt często, by w końcu o niej całkowicie zapomnieć? Chętnie podpowiemy i podzielimy się z Wami naszymi osobistymi spostrzeżeniami i argumentami.
Potrzeby rynku i popularność opcji dodatkowych
Trendy rynkowe zmieniają się wraz z potrzebami konsumentów. Jeszcze do niedawna Polski kierowca, wybierający swój samochód w salonie którejś z marek, kierował się przede wszystkim jak najniższą ceną zakupów, rezygnując tym samym z dodatkowych opcji z kategorii KOMFORT czy też BEZPIECZEŃSTWO, o mocniejszych jednostkach napędowych nawet nie wspominając. Aktualnie możemy jednak zauważyć trend ukazujący klienta nabywającego nowy samochód jako osobę wymagającą i oczekującą atrakcyjnych pakietów wyposażenia dodatkowego w cenie. Każda marka robi to oczywiście na swój sposób i tak dochodzimy do przyciągających uwagę konsumenta upustów, wyprzedaży roczników, czy wreszcie wymiany niektórych elementów wyposażenia standardowego na inne z listy opcji dodatkowych.
Standard + domawiane wyposażenie?
Niejeden klient udający się do salonu zostaje skuszony niską ceną wersji standardowej. Okazuje się jednak, że nie ma ona kilku elementów, na których zależy danemu kierowcy. Co więc powinien zrobić? Dokupić wyposażenie w cenie katalogowej? Jeśli nie chce przepłacić to powinien raczej zainteresować się pakietami dodatkowymi, które zawierają w sobie kilka udogodnień i racjonalnie dobrane mogą zmniejszyć cenę pożądanego elementu nawet o połowę. Z taką decyzją nie należy się jednak spieszyć, a cennik, który otrzymamy lepiej dokładnie przestudiować nim wyciągniemy gotówkę i rękę po kluczyki. Jak twierdzą specjaliści zajmujący się między innymi oceną opłacalności inwestycji i stosunku kwoty do oferowanej opcji wyposażenia, najbardziej optymalne okazują się oferty ze środkowej półki marki – najpełniej pozwalają cieszyć się komfortem, bezpieczeństwem i dynamiczną jazdą.
Co warto mieć w swoim nowym samochodzie?
Niektóre systemy i dodatki już dawno weszły do wyposażenia standardowego, inne wciąż czekają na swoją kolej, choć są niemniej popularne wśród kierowców. System kontroli trakcji i hamowania mamy za sprawą dyrektywy unijnej w każdym nowym pojeździe. Nie każdy samochód z salonu otrzymuje jednak klimatyzację, choć Polacy korzystają z niej coraz chętniej, przekonawszy się ile potrafi ona zapewnić komfortu podczas jazdy. Nikogo nie dziwi już również konsola komputera pokładowego z wbudowanym radiem, która zapewnia wnętrzu jednolitość stylistyczną i elegancki wygląd. Co jeszcze warto zamontować fabrycznie w swoim nowo nabytym samochodzie? Na pewno opłacalną inwestycją będzie wybór pakietu, który daje nam:
– zestaw głośnomówiący Bluetooth (wygodny sposób na prowadzenie rozmów telefonicznych w trakcie jazdy lub odtwarzanie muzyki ze smartfona),
– podgrzewane fotele (dla komfortu jazdy w zimie, szczególnie w przypadku silników wysokoprężnych, które wolno się nagrzewają i pojazdów ze skórzaną tapicerką),
– czujniki parkowania (manewry na parkingu staną się dzięki temu jeszcze bezpieczniejsze, a my unikniemy niepotrzebnego stresu związanego z zarysowaniem lub uszkodzeniem nadwozia),
– system Front Assist (przy dużych prędkościach ostrzega przed zbyt małym odstępem od pojazdu jadącego przed nami, a przy wolnych manewrach może nawet zainicjować awaryjne hamowanie i tym samym uratować nas i pieszego, rowerzystę lub inny pojazd przed nieprzyjemną stłuczką lub potrąceniem),
– tempomat (automatycznie utrzymuje stałą prędkość, co przydaje się zwłaszcza na autostradzie i drogach szybkiego ruchu – w wersji rozszerzonej można zaprogramować mu również dynamiczne dostosowanie prędkości do samochodu przed nami oraz samoistną regulację odstępu pomiędzy autami).