Kilkadziesiąt lat temu pasy bezpieczeństwa nie były wliczane do standardowego wyposażenia samochodów, a dziś już są. Debatuje się nawet nad tym, czy wystarczą nam trzypunktowe modele, czy lepiej montować w każdym aucie pasy pięciopunktowe – jak w przypadku gwarantujących największe bezpieczeństwo dziecięcych fotelików samochodowych. Podobnie rzecz ma się z poduszkami powietrznymi. Współczesne modele wszystkich największych koncernów motoryzacyjnych świata posiadają w podstawowej wersji poduszkę dla kierowcy oraz pasażera siedzącego z przodu. Nierzadko dochodzą do tego kurtyny boczne, a także poduszki przeznaczone do ochrony osób siedzących na tylnej kanapie. Na tym jednak jak widać, nie poprzestano, gdyż istnieje już coś takiego jak poduszka powietrzna… dla pieszego. Jak to działa? Przed jakimi urazami i sytuacjami może ochronić osobę, która wpadnie pod koła samochodu? Czy ma jakieś wady?
Zewnętrzny airbag dla pieszego
Podobnie jak w przypadku pierwszego, seryjnego montażu pasów bezpieczeństwa tak i teraz mamy do czynienia z tą samą marką samochodów. Znane wszystkim z wysokich norm bezpieczeństwa Volvo postanowiło pod tym względem wyprzedzić konkurencję, montując poduszkę powietrzną dla pieszego w swoim modelu V40. Od tego czasu minęło już kilka lat, jednak jak pokazują statystyki, takie i podobne mu rozwiązania mają dobre uzasadnienie, dlatego warto docenić każdą próbę uporania się z problemem. Dlaczego? Odsetek ofiar śmiertelnych ruchu drogowego to w dużej mierze piesi. W Chinach jest to 1/4 wszystkich osób, które tracą życie, w europie 14%, a w USA ok. 12%. Do statystyk tych nie wlicza się jednak rannych. Urazy, jakich doznaje ciało ludzkie podczas takiego wypadku, także skłaniają do refleksji nad rozwiązaniem – najbardziej narażona jest oczywiście głowa, która podczas potrącenia człowieka w niekontrolowany sposób styka się z maską, przednią szybą czy słupkiem.
Jak działa Pedestrian Airbag Technology?
Głównym czynnikiem, na którym oparto poduszki powietrzne dla pieszych w Volvo, jest system detekcji. Nazywany również Pedestrain Detection ma on za zadanie jak najszybsze zarejestrowanie faktu, że przed maską pojawił się człowiek i rozpoczęcie próby wyhamowania lub zwolnienia pojazdu (wszystko zależy od tego, z jaką prędkością porusza się dany kierowca). Warto tutaj wiedzieć między innymi, że:
– system ten oparty jest na 7 czujnikach monitorujących to, co dzieje się przed pojazdem,
– detektory połączone zostały z mechanizmem sterowania kołami, więc reakcja pojazdu jest natychmiastowa i na bieżąco analizowana w razie zmian,
– wykrycie pieszego na torze kolizyjnym uruchamia również poduszkę zewnętrzną, która znajduje się pod maską i w czasie napompowania podnosi ją o ok. 10 cm,
– czas, w jakim dochodzi do zainicjowania pełnej sekwencji to zaledwie kilka setnych części sekundy,
– poduszka powietrzna dla pieszych zostaje nadmuchana w miejscu, gdzie znajduje się wnęka wycieraczek, zakrywa ok. 33% przedniej szyby oraz po części słupki boczne.
Ocena działania i garść statystyk
Koncern Volvo podaje, iż zaprojektowany przez niego system ma za zadanie ograniczyć obrażenia i uratować pieszego przy prędkości pojazdu zaczynającej się od 20 km/h, a na 50 km/h kończąc. Co na to statystyki i świat, w którym owo realne zagrożenie występuje? Na pewno marka odrobiła w tym przypadku dość dokładnie swoje zadanie domowe, ponieważ według aktualnych danych aż 75% wypadków, w których bierze udział osoba piesza, dzieje się przy prędkości około 40 km/h, a więc mieści się w przedziale opracowanym przez Volvo. Czy rozwiązanie to ma jakieś wady? Po filmach, które można znaleźć w Sieci, widać, że może być tylko jeden problem. Fakt, system ten zaprojektowany jest w taki sposób, by amortyzować uderzenie głowy oraz uchronić resztę ciała przed wieloma twardymi elementami samochodu – dlatego przednia maska unosi się podczas pompowania poduszki, gdyż pod nią znajduje się przecież silnik. Szybkość jego działania również jest bardzo dobrze przemyślana, a ilość czujników detekcji otoczenia zapewnia odpowiednią ilość danych do analizy i prawidłowej oceny sytuacji przez elektronikę Volvo. Jedyne co martwi, to ograniczona widoczność dla kierowcy takiego auta po nadmuchaniu poduszki, gdyż bardzo utrudnia ona ewentualny manewr. Z drugiej jednak strony do jej nadmuchania dochodzi dopiero w momencie pewnego uderzenia w pieszego, więc i tak nie można by było już ominąć zagrożenia.